Intervista para ROGATA PEDERA magazine

Cześć, co słychać w Dukli?

Cześć! Nie jest źle, choć jak zawsze trochę sennie. Dopiero wieczorami miasteczko się ożywia. Nie liczyłbym jednak na całonocne zabawy, bo ostatnio obowiązuje tutaj lokalna uchwała, w świetle której nikt nie może ci sprzedać alkoholu po godzinie 21. Nawet piwa. Prohibicja rządzi

Jak wyglądała działalność LUX OCCULTA przed The Forgotten Arts?

W ogóle nie wyglądała. Przez jakieś cztery miesiące siedzieliśmy zamknięci w sali prób, robiąc materiał na to demo. Nie było żadnych koncertów, ani rehaczy z innymi piosenkami. Za to jeszcze przed założeniem LUX OCCULTA ostro pogrywaliśmy w różnych garażowych projektach, mniej lub bardziej ciekawych. Kilka nazw to: HAEMORRHAGE, BLASPHERION, VERGOBRETH, STRESSOR

Już na pierwszej płycie wypracowaliście sobie własny, oryginalny styl. Coś jednak musiało was inspirować. Jakie zespoły uznałbyś za muzycznych guru LUX OCCULTA?

To oczywiste, że zawsze znajdą się jakieś inspiracje, tym bardziej że LUX OCCULTA nie stara się produkować dźwięków awangardowych, nowatorskich, oryginalnych na siłę. Przynależymy do pewnej tradycji muzycznej i dopiero na jej fundamencie staramy się budować kształty, które będą charakterystyczne tylko dla nas. Tę podwalinę stanowi oczywiście szeroko rozumiany metal, a zwłaszcza zespoły, które łączą totalną ekstremę z absolutną świadomością muzyczną, z dojrzałością do traktowania dźwięków poważnie. W chwili obecnej nasze ulubione grupy to m.in. SAMAEL, CRADLE OF FILTH, MISANTHROPE, BAL-SAGOTH, TENEBRIS, NOCTURNUS, MORBID ANGEL, EMPEROR, FORGOTTEN SILENCE, CHRIST AGONY Dawniej wysoko ceniliśmy także wczesne dokonania takich grup jak TIAMAT, PHLEBOTOMIZED, MOONSPELL, a nawet PARADISE LOST, jednak te wpływy już zdecydowanie wygasły.
Chciałbym przy tym dodać, że nasze dźwięki wypływają także z fascynacji muzyką, która z metalem nie ma nic wspólnego. Słuchamy bowiem dużo takich rzeczy jak APOLLO 440, THE PRODIGY, DEINE LAKAIEN, J. Steczkowska, LAIBACH, NIN oraz całe tony muzyki poważnej. To także na pewno źródło ogromnej inspiracji, choć jeżeli ktoś będzie chciał doszukać się bezpośrednich podobieństw Dionysosa do Dziewczyny Szamana, to może go spotkać srogi zawód

Mimo oryginalności waszej muzyki, przez wielu uważani jesteście za zespół blackowy. Jak się z tym czujesz?

Nie przeszkadza mi to, zwłaszcza w odniesieniu do Dionysosa, która to płyta rzeczywiście oparta jest głównie na black metalu. Nigdy jednak sami nie mówimy, że gramy black metal, no bo nie gramy Zresztą wszystkie spekulacje na ten temat ucichną, gdy zarejestrujemy następny materiał. Część numerów już powstała, więc wiem o czym mówię

Jak porównałbyś trzy wydawnictwa składające się na wasz dorobek?

The Forgotten Arts - dobre demo, szczególnie jak na debiut. Pamiątka dość naiwnego spojrzenia na muzykę oraz jej nagrywanie, ale też pamiątka totalnej zabawy, bardzo beztroskiego okresu. Niektóre utwory chyba wciąż się bronią, ale The Path czy War nie mogę słuchać.
Forever Alone. Immortal. - w sumie dawno tego nie słuchałem. Najlepszy utwór to chyba Bitter Taste of Victory, choć reszta też jest w porządku. Dla wielu ludzi jest to zresztą najlepszy materiał LUX OCCULTA. Ja w tej chwili narzekałbym przede wszystkim na brzmienie, brak doświadczenia sprawił, że popełniliśmy kilka poważnych błędów, albo raczej zezwoliliśmy na ich popełnienie realizatorowi. Muzycznie, jest to chyba najsmutniejszy, najbardziej dołujący materiał LUX OCCULTA, choć oczywiście nigdy nie zamierzamy grać wesołych rzeczy
Dionysos - dojrzała płyta, bardzo spójna i dopracowana. Wreszcie zabrzmieliśmy tak, jak chcieliśmy. Najlepsze teksty. Tutaj chyba nie odważyłbym się nic zmienić, choć teraz gramy inaczej Z pewnością pozostanie to najbardziej black metalowa nasza płyta. Ale nie najbrutalniejsza

Czy cieszysz się, że uczniowie warszawskich liceów wypisują na ławkach Fuck yeah, this means war!!!?

Pewnie, że się cieszę. Bardzo mile łechce to moją ambicję, umacnia wiarę we własne siły, poczucie wartości, a przy tym pozwala wyzbyć się kompleksów, kolki, zapalenia spojówek, lęków nocnych, trądziku, trypra o lekkim przebiegu oraz przedwczesnego wytrysku.  Dziękuję wam, o dzielna młodzieży warszawska! Może kiedyś trafię do kanonu lektur szkolnych i streszczenia moich tekstów będzie można kupić w kioskach Może dostanę Nagrodę Nobla, a może nawet zostanę autorytetem moralnym

Zespół LUX OCCULTA jest w opinii wielu najlepszym polskim zespołem metalowym. Czy osiągnąwszy pewną renomę w kraju, planujecie jakieś koncerty za granicą (tak jak Vader czy Hey), np. trasa lub występ w MTV. A może coś takiego miało już miejsce?

Jeszcze nie jesteśmy najlepszym najlepsi, ale obiecuję, że będziemy, thanks anyway za zaufanie. Wiesz, ja to w ogóle nie dzielę naszej działalności na tu i tam. Oczywiście trudniej jest dotrzeć do ludzi z USA czy Holandii, niż do rodaków, dlatego daje to dodatkową radochę ale właściwie nie wychodzimy z siebie, żeby tylko odnieść sukces na Zachodzie. Po prostu robimy swoje. Trasy tam jeszcze nie graliśmy, tylko dwa koncerty w Germanii, no i w sumie nie jest łatwo coś takiego zorganizować. Zresztą nasze obowiązki poza zespołem uniemożliwiają dłuższe wyjazdy.
A jeżeli chodzi o VADER, to zasłużyli sobie na wszystko. Black to the Blind jest świetną płytą i proszę mi tu sobie z tego nie kpić. Należy im się szacunek, nawet gdy ktoś nie słucha takiej muzy.

Czemu na okładce żadnej płyty nie pokazujecie swoich pysiów?

Wiesz, nie robimy tego ze względu na prośby policji i UOP. Boją się zbiorowej histerii ze strony fanek  LUX OCCULTA, szalejących z dzikiej radości i zwierzęcej chuci wywołanej widokiem naszych apollińskich rysów he, he, he co ja pierdolę he, he, he
Prawda jest taka, że każde nasze wydawnictwo uważamy za rodzaj dzieła sztuki o wielu wymiarach. Oczywiście, najważniejsza jest muzyka, potem teksty, ale okładka też znaczy bardzo wiele, niesie jakieś treści, ma pewne zadania natury estetycznej i tutaj nasze zdjęcia byłyby niesmacznym zgrzytem. Wiesz, artysta malarz po namalowaniu obrazu nie umieszcza swojej podobizny w lewym, dolnym rogu. Poeta nie rezerwuje jednej zwrotki wiersza na swój szczegółowy opis czy życiorys. Takie umieszczanie szczerzących się muzyków w fajnych ubrankach i z najlepiej błyszczącymi gitarami w garści, to spadek po kulturze pop i rocka, w której wygląd muzyka jest równie ważny jak to, co nagrywa, ba! - często daleko ważniejszy! My uważamy, że sama płyta, jej zawartość mówi o nas dostatecznie dużo, twarze byłyby niepotrzebnym dodatkiem. Nikt nie musi wiedzieć jak wyglądam, by zrozumieć zawartość płyty. A poza tym i tak każdy może się dowiedzieć choćby z prasy w końcu musimy stosować się do twardych wymogów rynku.
A tak nawiasem mówiąc, to na następnej płycie zobaczycie nasze twarze choć szykujemy w tej materii pewną niespodziankę

Czy pisząc teksty sugerujecie się jakąś filozofią? Czy na przykład cieszysz się, że w jednej z recenzji Dionysosa pojawił się cytat z Fryderyka Nietzschego?

Jasne, że się cieszę. Mam inne wyjście? Ha, ha, ha Przyznam jednak, iż Nietzsche był inspiracją do pisania Dionysosa tylko w początkowej fazie powstawania tekstów. Później jego rolę przejęli tacy autorzy jak W. Otto, K. Kerenyi, czyli pozycje raczej religioznawcze i antropologiczne, niż filozoficzne. Ale dzięki temu mój Dionizos jest bardzo silnie osadzony w helleńskiej tradycji, w oryginalnym kulcie Rogatego Boga. Nietzsche interpretował Dionizosa na swój własny sposób, wykorzystał do własnych celów, a ja starałem się raczej zbliżyć do prawdziwej natury tego boga, zrozumieć go takiego, jakim pojmowali go od wieków jego wyznawcy
Wracając do filozofii jako takiej, rzeczywiście stanowi ona w dużym stopniu inspirację do tekstów LUX OCCULTA, choć staram się nie używać w nich filozoficznego języka, bo to byłoby nudne i pretensjonalne. Ale jak ktoś dobrze pogrzebie, to znajdzie

Czy to prawda, że jeden z muzyków LUX OCCULTA co niedziela spaceruje po krakowskich Plantach?

Tak, tak przynajmniej do tej pory mieszkałem w Krakowie i było mi z tym bardzo miło. Kraków jest totalnym miastem, jedynym w swoim rodzaju. Niestety, skończyłem właśnie studia i sam nie wiem co teraz będę robił. Chciałbym wrócić pod Wawel, ale równie dobrze mogę wylądować w Rzeszowie, czy w armii ha, ha, ha

Jest was sześciu. Na Dyonisosie jest sześć kawałków, a jego okładka ma sześć stron. Nie wierzę, że to przypadek. Jak to wytłumaczysz?

Przyłapałaś mnie to może od razu wyznam, że mam sześć palców u lewej nogi, sześć zębów, sześć lat, a moje IQ wynosi w przybliżeniu 6.66 ha, ha, ha Może to wygląda na jakąś ubogą symbolikę biblijno-satanistyczną, ale naprawdę nie zastanawialiśmy się ile wkładka ma mieć stron, utworów weszło na płytę tyle ile się nam skomponowało, a skład zespołu w rzeczywistości liczy dwie osoby cztery pozostałe to statyści, którzy gówno robią, zatrudnieni tylko po to, żeby liczba się zgadzała ha, ha, ha Nie szukajcie tajemnych przesłań tam gdzie ich nie ma. Wystarczająco dużo zaszyfrowanych informacji zawierają teksty i okładki naszych wydawnictw

Jak oceniasz przyjęcie Dionysosa przez polski metalowy światek?

W porządku. Myślę, że ta płyta ugruntowała naszą pozycję na polskiej scenie, choć do leżenia do góry dżordżem i spijania śmietanki bardzo nam jeszcze daleko. Było też parę nieprzychylnych opinii, ale to normalne tylko SPICE GIRLS podobają się wszystkim

Czy mógłbyś w kilku słowach wyjaśnić czym zajmuje się zagadkowa organizacja Church of the Bull. Czy ma to związek z winem o podobnej nazwie?

Muszę cię rozczarować, ale na to pytanie nie odpowiem. W każdym razie CHURCH OF THE BULL nie jest ani naszym fan-clubem, ani jakąś sektą, ani organizacją, do której chcemy zapisać młodzież głodną mocnych wrażeń, przy okazji wyciągając od niej parę groszy składkowego

Jakie są wasze plany na przyszłość: jakaś trasa, opilstwo, sodomia, a może nowa płyta albo coś?

Złość, nienawiść, śmierć, rozpusta - oto nasze plany na bliższą i daleką przyszłość ha, ha, ha Przy okazji i jakby na marginesie, planujemy wydanie płytki Maior Arcana (The Words that Turn Flesh into Light) , która będzie zawierała 4 niepublikowane numery oraz zremasterowaną wersję dema The Forgotten Arts. Fajna rzecz, dla lubiących naszą muzykę, choć z góry zastrzegam, że nie jest to jakiś nowy materiał
Co do nowego materiału natomiast, to powstają już utwory na trzecią płytę LUX OCCULTA i muszę przyznać, że bardzo różnią się od tego, co graliśmy do tej pory. Oczywiście planujemy też parę koncertów, choć szczegółów nie mogę jeszcze podać

Jak byś się poczuł, gdybyś za 50 lat usłyszał LUX OCCULTA w Radiu Pogoda lub na Liście Używanych Przebojów?

Cała działalność LUX OCCULTA zmierza w tym kierunku. Ale największe nasze marzenie to napisać ścieżkę dźwiękową do remakeu Czterech pancernych i psa. Nieśmiertelność i wdzięczność pokoleń mielibyśmy wówczas zapewnioną. A tak poza tym , to za 50 lat ja już nie będę żył

Czy wziąłbyś udział w rewolucji proletariackiej?

Jasne, nie wiem tylko po której stronie

Na koniec wygłoś orędzie.

Towarzysze! Obywatele! Ludu pracujący stolicy! Dziękuję za wywiad i uwagę zachęcam do posłuchania naszej drugiej płyty, a jak ktoś już ma to traumatyczne doświadczenie za sobą, to do niecierpliwego oczekiwania trzeciej. W międzyczasie może spotkamy się na koncertach. A może nie. Za miłe pytania dziękuję  redakcji ROGATA PEDERA zine. Pozdrowienia dla przyjaciół, kopniaki dla wrogów! Magick. Freedom. Art.