Z HISTORII TALLINNA

Turniej po polsku

Byl taki zwyczaj w Starych Inflantach, ze na Matke Boska Gromniczna zjezdzal do Rewala Wielki Mistrz Inflancki w asyscie inflanckiej szlachty, aby przyjac od Rady Miejskiej nalezny mu, ceremonialny hold (bo realnej wladzy na terenie miasta od dawna i tak juz nie posiadal).

Kronikarz Balthasar Russow donosi w swej slynnej "Kronice" o tym, jak to drugiego lutego Roku Panskiego 1536 przybyl do Ratusza przeswietny Mistrz Herman von Brüggeney i w calym miescie odbywaly sie z tej okazji uczty i turnieje. Tak tez na samym Placu Ratuszowym mial miejsce Wielki Turniej. W szranki staneli równiez kupcy i rederzy z Gildy Czarnoglowych, którzy, choc mieszczanie, posiadali rzadki jak na owe czasy przywilej przepasywania sie mieczem, przywdziewania zbroi i dosiadania konia w turnieju i boju. W ostatecznej potyczce mlody kupiec Henryk Hager wysadzil z siodla kurlandzkiego szlachcica i mial wziac z rak Wielkiego Mistrza najwyzsza nagrode. Wtedy wsród przyjaciól pokonanego podniósl sie tumult, iz czlek podlej kondycji powazyl sie spostponowac szlachcica. W sukurs Czarnoglowym pospieszyli mieszczanie, po stronie Kurlandczyków stanela cala szlachta. Na Placu Ratuszowym zawrzala prawdziwa bitwa. Na prózno Wielki Mistrz, stanawszy w oknie Ratusza, rzucil na znak pokoju miedzy walczacych swój piekny kapelusz z pióropuszem a takze chleb z biesiadnego stolu oraz lal na ich glowy wino - na placu lala sie krew. Wtedy to madry burmistrz Rewala, pan Tomasz Fegesack, poslal czesc oddzialów strazy miejskiej z rozkazem pozamykania wszystkich piwiarni i winiarni, aby odciac doplyw swiezych sil dla walczacych stron i tak powoli zdolal tumult usmierzyc.
Prawda, jak to dla nas swojsko brzmi!? Bo wedlug przekazu tumult wzniecili przybyli ze swita Mistrza Polacy z Kurlandii. Od tego czasu minelo juz 462 lata.

archiwum