Numer 29 (379)

TRADYCJONALISCI W EPOCE OSWIECENIA POWSZECHNIE uwaza sie wiek XVIII za epoke bezwzglednej dominacji w zyciu umyslowym pradów o charakterze jawnie (albo z lekka tylko, a obludnie zakamuflowanym) antychrzescijanskim oraz wrogim tradycyjnym instytucjom zycia spolecznego. Faktowi owej dominacji oswieceniowo-progresywistycznej ideologii niepodobna zaprzeczyc, mimo to lekkomyslna przesada byloby uwazac cale osiemnaste stulecie za zupelnie nieinteresujace i „stracone" z konserwatywnego punktu widzenia. Byloby zreszta rzecza dziwna, gdyby pomiedzy chrzescijanskimi absolutystami wieku XVII, takimi jak Bossuet czy Filmer, a fundatorami porewolucyjnego konserwatyzmu w sensie scislym rozposcierala sie nieprzenikniona, stuletnia (a wiec w samych tylko kategoriach biologicznych mierzac - trzypokoleniowa) „czarna dziura". Z samej natury rzeczy wynika, iz jakichs bezposrednich poprzedników konserwatywni kontrrewolucjonisci musieli jednak miec. I przekonuje nas o tym natychmiast pobiezny nawet rzut oka na ówczesna sytuacje ideowa: w samym epicentrum oswieceniowej rebelii „rozumu", czyli w Paryzu, dotkliwe ciosy Encyklopedystom zadawal niezmordowany ELIASZ FRÉRON, a tuz przed rewolucja blyskotliwy RIVAROL. Trwala takze zapoczatkowana przez Fénelona tradycja krytyki absolutystycznego centralizmu z pozycji arystokratyczno-patriarchalnych, która bezposrednio „wykarmila" wielu „doktorów kontrrewolucji" z D'ANTRAIQUES'em na czele. Podobnie w Niemczech, w samym sercu Oswiecenia wzbierala potezna fal preromantycznej rewolty przeciwko mechanistycznemu rozumowi, prowadzona przez takich obronców „czucia i wiary", jak HERDER, HAMANN czy JACOBI. Wreszcie w Anglii, bodaj najskuteczniej przyplywy radykalizmu politycznego i antyreligijnego rozbijaly sie o taka solidna fortece konserwatywnego rozsadku, jaka stanowil SAMUEL JOHNSON; a w ogóle angielskie (a zwlaszcza szkockie) Oswiecenie nie mialo tak zlowrogiego, jak na kontynencie, charakteru. O WIELE mniej znane sa przejawy obrony tradycji w kraju, który skadinad szczytowe wzniesienie swojej dojrzalosci kulturowej mial juz niestety za soba, tj. we Wloszech. Niewatpliwa stagnacja XVIII-wiecznej Italii (na domiar, jak wiadomo, rozbitej na szereg panstw i zdominowanej przez obce potencje) prowadzila do gorliwego plagiatorstwa oswieconych konceptów, jako rzekomego lekarstwa na zacofanie. Nie znaczy to jednak, iz wszyscy przedstawiciele kultury Settecenta poddali sie paryskim modom. Przez pierwsza polowe stulecia dziedzictwa religii i kultury katolickiej bronil tu przede wszystkim niezwykle wszechstronny i imponujaco plodny (jego Opere zebrane licza 36 tomów) polihistor, filozof prawa, teolog i teoretyk sztuki - ksiadz LUDWIK ANTONI MURATORI (1672-1750). Byl on w ogóle pierwszym pracujacym metodami scisle naukowymi historykiem wloskim, praca na stanowisku bibliotekarza ksiecia Modeny dala mu moznosc wydania najwiekszego zbioru dokumentów historii narodowej, jaki do jego czasów opublikowano w Europie. Zainteresowany glównie sredniowieczem, przeciwstawil sie Muratori (z pozycji monarchistycznych) pospolitej w jego ojczyznie idealizacji republikanskich komun miejskich, potepiajac je za partykularyzm i bratobójcze wasnie. Jako mysliciel polityczny zas bronil wzgardzonej, albo znieksztalconej przez laicki racjonalizm, tomistycznej koncepcji prawa naturalnego. C.D.N. JACEK BARTYZEL