Numer 1 (400)

Powrót dynastii sabaudzkiej do Wloch NA TEN moment wloscy monarchisci czekali od prawie pólwiecza: tamtejszy parlament zmienil wreszcie kontrowersyjny art.139 konstytucji zakazujacy meskim potomkom glównej linii dynastii sabaudzkiej pobytu na terenie Italii. Byla to jeszcze "pamiatka" z czasów II wojny swiatowej i sfalszowanego referendum ustrojowego z 1946 r.: wtedy to pojawily sie bowiem bardzo krytyczne opinie na temat pokojowej koegzystencji Króla Wiktora Emmanuela III z dyktatura faszystowska w latach 1922-1943, a do tego dolaczyly sie naciski ze strony zwycieskich Amerykanów, aby odsunac od wladzy cala dynastie skompromitowana ta wspólpraca. W takiej to atmosferze i w wielkim pospiechu przeprowadzono wspomniane juz referendum (podczas którego "zapomniano" doliczyc glosów za monarchia oddanych na Poludniu Wloch), zas 22 grudnia 1947 r. uchwalono konstytucje Republiki Wloskiej ze wspomnianym juz artykulem. Interesujace przy tym bylo to, ze nie zakazano wstepu na teren Italii ani kobietom z domu sabaudzkiego, ani ksiazetom d'Aosta nalezacym do bocznej linii tego samego rodu (niektórzy z nich nalezeli nawet do partii faszystowskiej w okresie miedzywojennym i chetnie pokazywali sie w odpowiednim mundurze, a czego nie mozna bylo powiedziec o Wiktorze Emmanuelu III, który nigdy nie wstapil do tej organizacji). Taki zapis oznaczal - oczywiscie - pogwalcenie starej, rzymskiej zasady równosci wszystkich wobec prawa i ten wlasnie argument podnosili najczesciej wloscy monarchisci. Ponadto zwracali uwage i na to, ze na teren Republiki Italii maja wstep równiez przedstawiciele tych dynastii, które zostaly zmuszone do opuszczenia Pólwyspu Apeninskiego w wyniku "Risorgimenta" z lat 1859 - 1861. Skoro zatem nie odmawia sie prawa do pobytu Burbonom neapolitanskim i parmenskim czy Habsburgom toskanskim, to dlaczego kwestionuje sie takie samo prawo w przypadku domu sabaudzkiego, który de facto doprowadzil do zjednoczenia calych Wloch i do powstania nowozytnego narodu wloskiego nie podzielonego juz zadnymi politycznymi granicami? SZANSA na zmiane art. 139 pojawila sie juz w momencie wygrania wyborów parlamentarnych przez silna koalicje prawicowa "Forza Italia" pod wodza Silvia Berlusconiego, która obalila wieloletnie, skorumpowane rzady chadecko-socjalistyczne oparte na ustaleniach konstytucji 1947 r. Niestety niejasnosci wokól majatku tego telewizyjnego potentata i podejrzenia o korupcje kierowane pod adresem nowych urzedników panstwowych zachwialy ta koalicja, a do wladzy doszedl blok centrolewicowy "Drzewo Oliwne", który szybko i sprawnie przeprowadzil kolejne zmiany w przestarzalej ustawie zasadniczej. W pierwszej chwili wydaje sie to niezwykle dziwne (zwlaszcza, jezeli swoje monarchistyczne sympatie ujawniaja poslowie... komunistyczni i socjalistyczni! ), ale nie w warunkach wloskich. Musimy bowiem pamietac o naturalnej wymianie pokoleniowej i o tym, ze ksiazeta sabaudzcy nie stanowia juz - w oczach tamtejszej opinii publicznej - zadnego zagrozenia dla panstwa wloskiego, a wrecz przeciwnie: aktualny przyklad funkcjonowania monarchii w Belgii czy Hiszpanii (a wiec w krajach, gdzie monarchów oskarzano równiez o wspólprace z dyktaturami - vide: Leopold III a okupanci hitlerowscy, czy Jan Karol I a gen. Franco) oddala wszelkie obawy i uspokaja eurokratów, a tych nie brakuje w zadnym panstwie na zachodzie. Pozostaje tylko pytanie: jak bedzie wygladala monarchia wloska w razie jej restauracji, bo teraz monarchisci w tym kraju juz nie ukrywaja, ze kolejnym ich krokiem powinno byc doprowadzenie do ponownego referendum ustrojowego - tym razem wolnego i uczciwego.

MARIUSZ AFFEK