Numer 49 (397)

DO NAPISANIA kilku ponizszych zdan zmusila mnie lektura licznych artykulów, pisanych przez konserwatystów, którzy okreslali swe poglady na przemian jako "reakcyjne" i "kontrrewolucyjne", badz tez oznajmiali, ze sa "ideowymi reakcjonistami", choc poglady ich wydawaly sie byc po prostu konserwatywne. Niektórzy z nas z zadowoleniem przyjmuja, nadawany im przez przeciwników (intencjonalnie zreszta pogardliwy) epitet "reakcjonista", krzywia sie zas z niesmakiem, slyszac slowo "kontrrewolucjonista". Wydaje sie, ze powodem takiej reakcji (!) -jest rozumienie kontrrewolucji jako najzwyklejszej rewolty, tyle, ze dzialajacej wstecz, tj. burzacej porewolucyjny "lad". Taki poglad, charakterystyczny dla konserwatywnych myslicieli XIX wieku, wydaje sie zupelnie dzis nieaktualny. Rewolucje pojmowali oni bowiem jako epizod w historii, jako "krwawy deszcz", który spadl na grzeszny swiat, gdy ten zbuntowal sie przeciw Bogu. "Wielka" rewolucja antyfrancuska jawila sie im jednorazowym doswiadczeniem, po którym nadszedl Czas Odbudowy. Doskonale obrazuja takie myslenie o rewolucji slowa Montlosiera: "Rewolucja byla rzecza okropna Kontrrewolucja poddana kierownictwu egzageracji i gwaltu stalaby sie jej kontrapozycja". Tymczasem rewolucje powtarzaly sie jedna za druga, z rózna sila i z róznym zasiegiem, wdzierajac sie we wszystkie sfery ludzkiego zycia, tak wspólnotowego, -jak i intymnego, niszczac wszystko na swej drodze. Dzis, majac przed oczyma te naznaczona calym pasmem kryzysów i rebelii, obejmujaca ostatnie dwa (lub nawet piec) stulecia, ere degeneracji naszej cywilizacji, mozemy bez wahania stwierdzic, ze slowo "rewolucja" oznacza dla nas dwie rózne, choc zwiazane ze soba rzeczy. Jest wiec rewolucja - naglym, dynamicznym zburzeniem dotychczasowego porzadku i zastapieniem go nowym (z koniecznosci jednak mniej lub bardziej nawiazujacym do przeszlosci). W takim bardzo uniwersalnym znaczeniu, "rewolucja" byla zarówno zmiana rzadów w Rosji w 1917 roku, .jak i tzw. Wiosna Ludów lat 1848 -1850, ale równiez "przewrót scholastyczny" XIII wieku. Istnieje takze Rewolucja - jedna i konkretna, choc moze dlatego wlasnie trudna do ostatecznego zdefiniowania. Jest to ogól tendencji, idei i wreszcie dzialan, skladajacych sie na nieprzerwana i uporczywa walke z cywilizacja zachodniego chrzescijanstwa, walke, której najbardziej spektakularnymi przejawami staly sie wlasnie poszczególne rewolucje - polityczne i kulturalne. W takim sformulowaniu, nadajacym rewolucji cechy statycznosci i ciaglosci, kryje sie odpowiedz na zarzuty Montlosiera, czy De Maistre'a wobec kontrrewolucji. Wszak nie jest ona wystapieniem przeciw porewolucyjnemu ladowi, gdyz takiego po prostu nie ma - trwalosci i postepowi Rewolucji towarzyszy bowiem poglebianie sie rewolucyjnego chaosu. Kontrrewolucje moglibysmy dzisiaj nazwac stalym, choc przybierajacym rózne formy i natezenie oporem wobec permanentnej rewolucji. Podobnie, jak kontrrewolucyjna byla heroiczna walka "zbuntowanej" Wandei, stajacej w obronie Wiary, Króla i Prawa przeciw zoldakom republiki, tak jest rycerzem Kontrrewolucji wspólczesny polski konserwatysta, prowadzacy ideowa "rebelie" pod sztandarami Religii, Tradycji i Rodziny. Bo tez i walka nie toczy sie dzis juz (a moze jeszcze?) na karabiny, a raczej na mysli i slowa - bron grozniejsza, bo z pomoca wyspecjalizowanych instrumentów mogaca zmieniac swiadomosc spoleczenstw.

(cdn)

PIOTR DÖERRE