Zbrodnie parlamentu

Kiedy mówi się o genezie ruchu jakobińskiego, który za swój główny cel stawiał przywrócenie na tron Anglii, Szkocji i Irlandii wygnaną, lecz prawowitą dynastię Stuartów, wskazuje się na rok 1688, w którym detronizowano Jakuba II Stuarta.

Tymczasem pierwsze powstanie rojalistyczne jest ściśle związane nie z Jakubem II, lecz z jego ojcem – Karolem I Stuartem, tak haniebnie zgładzonym przez ścięcie 30 stycznia 1649 r. Śmierć nieszczęsnego króla poprzedziły dwie wojny domowe. Pierwsza była kilkuletnią (1641-46), regularną kampanią wojenną, w której zmagały się armie królewskie, dowodzone przez samego władcę z wojskami parlamentarnymi. Druga, pomijając niewielki najazd Szkotów na terytorium Anglii (szybko powstrzymany przez zwycięskie wojska parlamentarne), była ciągiem wybuchających spontanicznie buntów prokrólewskich w 1648 r. W czasie tych drugich zmagań król przebywał już w “areszcie domowym” w zamku Carisbrooke na wyspie Wight i nie mógł osobiście kierować ruchem powstańczym, niezwykle krwawo tłumionym przez parlament.

Mimo klęski w pierwszej wojnie domowej, wielu stronników króla spiskowało, by przywrócić na tron Anglii jej monarchę, a z nim “jej dobre dawne maniery, jej dobry dawny humor i jej dobrą dawną naturę”. Bunty rojalistyczne wybuchły w pierwszej dekadzie 1648 r. w południowej Walii, w hrabstwach Kent, Essex i Northampton, a także w innych zakątkach państwa. Wojska parlamentarne, na wyraźny rozkaz przestraszonych rebelią członków Izby Gmin, były bardzo brutalne i postępowały z powstańcami niehonorowo.

Przykładem może być potraktowanie Michała Hudsona, rojalistycznego dowódcy twierdzy Woodcroft House w hrabstwie Northampton. Po długiej i zaciętej obronie Hudson zgodził się poddać twierdzę w zamian za puszczenie wolno jego i pozostałych obrońców. Jednak gdy oddał się w ręce wojsk parlamentarnych, został zepchnięty z murów twierdzy. Kiedy spadając, chwycił się rynny, odrąbano mu ręce, a w fosie dobito strzałem z muszkietu w głowę. Na koniec wyłowiono jego ciało i już martwemu obcięto język.

Podobnie postąpiono z dowódcami rojalistycznej fortecy Colchester, którzy po poddaniu twierdzy na honorowych warunkach zostali oskarżeni o zdradę i rozstrzelani. Także na wyspie Wight wybuchł niewielki bunt rojalistyczny, zainspirowany przez kapitana Burley’a, weterana armii królewskiej z pierwszej wojny domowej. Kiedy monarchiści zostali rozbici, a Burley pochwycony, parlamentarni obeszli się z nim nad wyraz okrutnie. Wierny stronnik króla został powieszony, rozwłóczony końmi i poćwiartowany. Jeszcze pół roku po zgnieceniu rojalistycznego buntu jego uczestnicy byli rozstrzeliwani.

Największą jednak zbrodnią angielskiego parlamentu było postawienie przed kadłubowym sądem (ze 135 sędziów wyznaczonych przez Izbę Gmin do sądzenia króla, na rozprawę zdecydowało się stawić ledwie 68), skazanie na śmierć i zamordowanie monarchy. Karolowi I zarzucono wypowiedzenie wojny własnemu narodowi, uosobionemu w parlamencie i zmuszano do przyznania się do winy. Monarcha twierdził jednak, że wypowiedział wojnę Izbie Gmin, by przywrócić wolność i swobody narodu angielskiego, zagrożone przez tyranię parlamentu. Mimo że król nie przyznawał się do winy, 27 stycznia, czwartego dnia procesu, 67 sędziów (jeden z sędziów wolał się na ten dzień rozchorować) uchwaliło w drodze głosowania, że “Karol Stuart jako tyran, zdrajca, morderca i wróg wszystkich uczciwych ludzi zostanie pozbawiony życia przez ścięcie toporem”. Gdy król wygłaszał ostatnie słowo na szafocie, ludzi odsunięto tak daleko, że tylko nieliczni słyszeli jego słowa.

Artur Górski